Czas zimowy spędzam ostatnio przy kołowrotku. Zaopatrzona w luksusowe, ręcznie barwione przez Justynę czesanki, które kupiłam na Festiwalu Przedmiotów Artystycznych kręcę sobie radośnie.

Niebieskości to mieszanka BFL z jedwabiem, a pomarańczo-fiolety to połączenie BFL z moherem.
// I’m spinning some luxurious, hand-dyed tops. BFL&silk on the left, BFL&mohair on the right. Dyed by my friend Justyna.

Krajobrazy na szpulkach.

Stadia rozwoju czesanek. Holomorfia, jak nic!

W międzyczasie utkałam wełniany szalik (łac. focale) dla rekruta armii Imperium Romanum. Żeby zbroja w szyję nie uwierała. Chyba potraktuję szaliczek marzanną, tak jak sugerują skąpe źródła.
// Also, I wove a woolen scarf for a Roman soldier (lat. focale).