Ostatnio ćwiczę sploty pochodzące od splotu skośnego: jodełkę i diamentowy.
Oba sploty mają kilka wariantów, ja zaczęłam od najprostszych. Praca bardzo ciekawa i wymagająca kombinowania przy przejściu z jednego rodzaju splotu na drugi. Na przykład między pasem diamentów jodełki zmieniają kierunek – przyjrzyjcie się. Brzegi są do dopracowania, chciałam je trochę rozrzedzić umieszczając kilka ostatnich nitek w co drugiej szczelinie płochy, co było zbędne i lekko utrudnia mi pracę.
Siła, z jaką dobijałam wątek była różna, dla mnie niezauważalna, ale miała wpływ na wygląd utkanego materiału. Jodełki w dolnej części zdjęcia są nieco oddalone od siebie.
Diamenty na powyższym zdjęciu wyszły super, następne dwa powtórzenia są nieco mocniej zbite. Ręczne tkanie to delikatna sprawa!
Jak Wam się podoba?
Super!!!Pozdrawiam
Dbałość o detale, precyzja wykonania, ciekawa stylistyka :)
Cuda robisz! Jak się dochrapię warsztatu tkackiego dla mojego muzeum, to jakoś spróbuję Cię ściągnąć (może jakimś podstępem :-) na prezentację dawnych technik tkackich.
Riannon, mnie podstępem do krosien ściągać nie trzeba :D
Rewelacja!
Podoba się, oj, podoba :-). Zazdroszczę możliwości jakie daje Twoje krosno, bardzo chciałabym spróbować pracy na takim warsztacie.
Dzięki za odwiedziny, Alu :-)
Piękne to jest, co robisz.
Dziękuję za miłe słowa :)
Bardzo ładnie Ci wyszło :)
Bardzo, brdzo mi się podoba.