Nowy Rok z przyległościami świętowałam tym razem w Szczecinie. Podczas zwiedzania Muzeum Narodowego całkiem przypadkiem trafiłam na wystawę czasową poświęconą zabytkowym ludowym meblom i sprzętom z terenów Pomorza. Moją uwagę od razu przykuł kołowrotek z ozdobną przęślicą.
Niestety nie można byłoby na nim popracować, brakowało cięgna i deseczki łączącej korbowód z pedałkiem. Szpulka była niewidoczna, obłożona lnem.
Obok stało małe wijadło o ciekawej konstrukcji. Na ścianie wisiała jeszcze jedna przęślica, bardzo bogato zdobiona. Prządka, do której ona należała, miała się czym pochwalić.
Przęślica wisząca na ścianie po prostu cudna. Zastanawiam się tylko, czy miała ona jakąś wartość użytkową, bo takiego cacka to strach dotykać, a co dopiero pracować na nim. Pozdrawiam.
Piękne sprzęty :)
Myślę, że jest w pełni użytkowa :)